niezwykle grubych okularach.<br>- Nie ma pan za co przepraszać, panie Blum - śmieje się dyrektor Antoni.<br>- Słyszał pan, o czym mówiliśmy? - Coś jakbym trochę słyszał, panie dyrektorze.<br>Nie śmiałem, ale było słychać aż na Rynku.<br>Pan dyrektor ma głos jak Szalapin, a pamięć też ma dyrektor znakomitą: szpinety, muszkiety, koniunktura przed czarną śmiercią i koniunktura po czarnej śmierc i, złote kowadełka i miasta, które spalono tysiąc lat temu. Co za pamięć?<br>Dyrektor Antoni przygląda się panu Blumowi.<br>- Pan mówi, że ja mam dobrą pamięć? - Tak, dyrektorze! Pan ma mądrą, dobrze uporządkowaną pamięć. Dlatego pan jest taka szyszka jak z najlepszego rządowego modrzewia.<br>- Blum