faktycznie oni mają swoje uzasadnienia, racje, może i nie jest wprowadzony tylko ot tak sobie ten cały wymyślny system ograniczeń? <br>Bo skąd w takim razie, a widziałam na własne oczy, w elegancko urządzonym salonie pod jednym z krzesełek wzięło się śmierdzące paskudztwo, regularna kupa, une merde? O, pardon. Nie ma czarów, najpewniej wydalina ludzka, bo jak dotąd żadnych zwierząt tu nie widziałam. Skąd te zdewastowane, a wyraźnie nowe meble, poobrywane listwy lub, jak w moim pokoju, na świeżo otynkowanych ścianach długie, głębokie rysy, rozległe odpady tak jakby ktoś tę ścianę w swej bezsilności drapał, jakby się z nią mocował, a może