i podejrzana melodyjność, tak uparcie cechujące polską prozę, że trudno od niej się wyzwolić, pisząc po polsku. Witkiewicz starał się naładować język znaczeniem do maksimum i jeżeli niektóre fragmenty jego powieści robią wrażenie wielomówności, to nie dlatego, żeby upajał się muzyką stylu, to po prostu sens, który chciał wyrazić, traci czasem ważność dla późniejszego czytelnika. Te właściwości językowe występują w powieściach i rozprawach, czyli w formach wypowiedzi, których nie uznawał za twórczość artystyczną. O jego licznych dramatach nie podejmuję się mówić, tak samo jak i o jego malarstwie.<br> Pośród jego wad najbardziej nużąca jest skłonność do wyolbrzymiania pewnych procesów psychicznych, wyrażająca