Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
zbliżać, aż mrok przy brzegu na wprost łodzi zmierzwił się, zbił w żywą masę, czarny bałwan oddzielił się od niej i przemówił głosem Staszka: - Szczęsny?
- Ja.
- No to przyjmuj. Późno już.
- A ty byś, cholero, jeszcze zwłóczył. - Dobra, dobra... Bierz walizkę.
Była jedną z tych, które z dworca wynieśli, z czcionkami, wagi pół worka cementu. Szczęsny postawił ją na dwóch cegłach na dnie łódki, potem drugą, wtedy dopiero we trójkę dźwignęli skrzynię, która jeszcze stała na dwukołowym wózku. Pół metra na metr, ale bardzo ciężka.
- To właśnie towarzysz zecer! - przedstawił przekrzykując wiatr Staszek.
Uścisnęli sobie ręce, dłoń zecer miał słabą, zaraz
zbliżać, aż mrok przy brzegu na wprost łodzi zmierzwił się, zbił w żywą masę, czarny bałwan oddzielił się od niej i przemówił głosem Staszka: - Szczęsny?<br>- Ja.<br>- No to przyjmuj. Późno już.<br>- A ty byś, cholero, jeszcze zwłóczył. - Dobra, dobra... Bierz walizkę.<br>Była jedną z tych, które z dworca wynieśli, z czcionkami, wagi pół worka cementu. Szczęsny postawił ją na dwóch cegłach na dnie łódki, potem drugą, wtedy dopiero we trójkę dźwignęli skrzynię, która jeszcze stała na dwukołowym wózku. Pół metra na metr, ale bardzo ciężka.<br>- To właśnie towarzysz zecer! - przedstawił przekrzykując wiatr Staszek.<br>Uścisnęli sobie ręce, dłoń zecer miał słabą, zaraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego