Coś jak gdyby szelest myszy.<br><br>Zirytował się Żółtaszek,<br>Do chrabąszcza wpadł pod daszek,<br>Tam mu rózgą sprawił lanie:<br>"Popamiętasz takie granie!"<br><br>Poszedł chrabąszcz zawstydzony<br>Kręcić inne patefony.<br><br>Przecież jednak jest muzyka,<br>Która gra bez mechanika.<br>Rzekli tedy trzej filuci:<br>"Niech się dzisiaj nikt nie smuci,<br>Zagra wam orkiestra nasza,<br>Która czeka i zaprasza."<br><br><br><br>X<br><br>Nie wiedziały, co to smutki,<br>Trzy wesołe krasnoludki,<br>A tu jeszcze rozwesela<br>Niezrównana ich kapela.<br>Oto skrzypek rżnie od ucha,<br>Puzonista w trąbę dmucha,<br>Trzeci grajek w bęben wali,<br>Żeby wszyscy tańcowali!<br><br>Na ogromnym muchomorze<br>Gra kapela, tak jak może.<br>Krasnoludki tańczą żwawo<br>Naprzód w lewo, potem