Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
do ogrodu pod wieczór i dojrzałem w moreli złodzieja. Krzyknąłem na niego okropnie ze straszną złością. Nigdy nie należy tak ohydnie krzyczeć na ludzi! I dlatego skarał mnie Pan Bóg. Ten chłopiec spadł i złamał obie nogi. Obydwie.
Proboszcz opowiadał głosem zupełnie spokojnym, ale Hubert widział, że to bladł, to czerwieniał. Chłopiec wstydził się teraz niedyskrecji swojego pytania, które rozbudziło te bolesne wspomnienia.
- I potem nie mogłem go ocalić, tak fatalnie potrzaskały się te jego nogi. Został kaleką na całe życie. Zająłem się nim, lecz czyż jest na świecie wartość, która wynagrodzić może tak straszną krzywdę?
Teraz Hubert przypomniał sobie ten
do ogrodu pod wieczór i dojrzałem w moreli złodzieja. Krzyknąłem na niego okropnie ze straszną złością. Nigdy nie należy tak ohydnie krzyczeć na ludzi! I dlatego skarał mnie Pan Bóg. Ten chłopiec spadł i złamał obie nogi. Obydwie. <br>Proboszcz opowiadał głosem zupełnie spokojnym, ale Hubert widział, że to bladł, to czerwieniał. Chłopiec wstydził się teraz niedyskrecji swojego pytania, które rozbudziło te bolesne wspomnienia. <br>- I potem nie mogłem go ocalić, tak fatalnie potrzaskały się te jego nogi. Został kaleką na całe życie. Zająłem się nim, lecz czyż jest na świecie wartość, która wynagrodzić może tak straszną krzywdę? <br> Teraz Hubert przypomniał sobie ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego