wygląda i twoje zachowanie boleśnie by go dotknęło."</> <br> I oto stoję przed drzwiami mieszkania przy ulicy Kopernika. Ojciec już nacisnął guzik dzwonka i serce mało nie wyskoczy mi z piersi ze strachu. Nawet wtedy, kiedy kroki, zbliżające się do drzwi z głębi mieszkania brzmią dziwnie lekko, w niczym nie przypominając człapania monstrum. Zamykam oczy, słysząc zgrzyt przekręcanego klucza. Ale, kiedy je ostrożnie otwieram, ukazuje mi się na progu, zamiast potwora, śliczna młoda pani, której usta rozkwitają na mój widok jednym z ładniejszych, jakie spotkałem później w życiu, uśmiechów. To był też moment, kiedy od pierwszego wejrzenia, nieświadomie, zdradziłem w ślad za