zastrzeżone ongiś wyłącznie dla<br>gwałtowników, którym wypada szczerze zazdrościć.<br><gap reason="sampling"><br>Malutkie, drobniutkie, a śliczne.<br> <page nr=250><br> I oczka, które widzą kogoś nade mną.<br> I kosmyk włosów na policzku...<br> Była to miniaturka człowieka!<br> Patrzyłem w zauroczeniu, przywarłem do kraty - na moich oczach<br>spełniła się baśń, baśniowe ujrzałem zjawisko!<br> Na ścieżce, pod akacją - cudny, żywy człowieczek!<br> Podskakuje odbijając się od ziemi, pełen szczęścia.<br> Napawałem się nim do zachłyśnięcia, ściskając żelazo, aż mi<br>kostki na rękach zbielały.<br> Bo ja tu widzę, czego nikt nie widzi...<br> Przecież to dziecko!<br> Dziecko, którego tak dawno nie widziałem, aż zdążyłem zapomnieć, że takie maleńkie <br>istotki, zwane puellae, są na ziemi...<br> Jakie