Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
dość czasu, by pozdrowić Dorona. Pobór myta w Daborze należał do obowiązków wojska, a wojownicy zawsze okazywali Liściowi wielki szacunek.
Doron odkrzyknął słowa powitania, a starzec dumnie się wyprostował. Bo choć to nic takiego podejść do Brata Drzew i poprosić go o radę - jednak strach. Ten sam lęk, który czuje człowiek powierzający budowę swego domu cieśli. Cieśla, wiadomo, posiada dary, może uczynić zacios na progu domu i zesłać śmierć lub chorobę na mieszkańców. Albo garncarz. Palcem wyciśnie swój tajemny znak od środka dzbana i jeśli ktoś uwarzy sobie strawę w takim naczyniu, to jakby jad gotował. Tyle że domy trzeba budować
dość czasu, by pozdrowić Dorona. Pobór myta w Daborze należał do obowiązków wojska, a wojownicy zawsze okazywali Liściowi wielki szacunek.<br>Doron odkrzyknął słowa powitania, a starzec dumnie się wyprostował. Bo choć to nic takiego podejść do Brata Drzew i poprosić go o radę - jednak strach. Ten sam lęk, który czuje człowiek powierzający budowę swego domu cieśli. Cieśla, wiadomo, posiada dary, może uczynić zacios na progu domu i zesłać śmierć lub chorobę na mieszkańców. Albo garncarz. Palcem wyciśnie swój tajemny znak od środka dzbana i jeśli ktoś uwarzy sobie strawę w takim naczyniu, to jakby jad gotował. Tyle że domy trzeba budować
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego