podobieństwo doskonale zamaskowanej nory borsuka, jest trudne do znalezienia, mimo że znajduje się w samym centrum miasta. Wnętrze piwnicy jest przytulne, a zarazem przestronne, choć o ile mnie pamięć nie myli, nie ma tam nigdy dużego ruchu; podczas odwiedzin byłem jedynym klientem.<br>Moją uwagę zwróciły potrawy regionalne <dialect>moskol</> z masłem czosnkowym - 5 zł, <dialect>smolec</> Walusiowy - 5 zł, boczek po pastersku w cenie 16 zł, kaprys gaździny już za 30 zł, (drogi, jak wszystkie babskie zachcianki), jadło zbójnickie w chlebie á 25 zł i warzonka Harnasia 26 zł. Po cenach zauważyłem, że fach zbójnicki ma się nieźle.<br>Zupy otwiera, a jakże - żurek