Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
głośne rozmowy. patrzę i oczom nie wierzę:
a tam pełno mężczyzn ubranych na wpół po wojskowemu.
Siedzą sobie i najspokojniej w świecie rajcują jak na wycieczce.
Po prostu absolutnie nie orientują się w sytuacji, pomyślałem,
ale tego im nie powiedziałem. Przywitałem się serdecznie ze
wszystkimi.
W sumie Marusarz naliczył trzydziestu czterech młodych
mężczyzn. Przed paroma godzinami przyprowadziły ich tu
siostry, odebrawszy z punktu kontaktowego w willi "Telimena".
Trzydziestu czterech plus tamtych trzech w lesie, których
niebawem przyprowadził - to przecież cały pluton!
Nakarmieni i wypoczęci, o drugiej w nocy - na ich
szczęście przy księżycu - wyruszyli w drogę. Od tej chwili
wykazywali godne
głośne rozmowy. patrzę i oczom nie wierzę:<br>a tam pełno mężczyzn ubranych na wpół po wojskowemu.<br>Siedzą sobie i najspokojniej w świecie rajcują jak na wycieczce.<br>Po prostu absolutnie nie orientują się w sytuacji, pomyślałem,<br>ale tego im nie powiedziałem. Przywitałem się serdecznie ze<br>wszystkimi.<br> W sumie Marusarz naliczył trzydziestu czterech młodych<br>mężczyzn. Przed paroma godzinami przyprowadziły ich tu<br>siostry, odebrawszy z punktu kontaktowego w willi "Telimena".<br>Trzydziestu czterech plus tamtych trzech w lesie, których<br>niebawem przyprowadził - to przecież cały pluton!<br> Nakarmieni i wypoczęci, o drugiej w nocy - na ich<br>szczęście przy księżycu - wyruszyli w drogę. Od tej chwili<br>wykazywali godne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego