skatologii. Pierwszy to linia wywodząca się od Rabelais'go, skatologia swobodna, wszechogarniająca, pełna radosnego rozmachu. W jej pojemnych ramach bekanie, psucie powietrza i inne nie wymieniane oficjalnie funkcje ludzkiego organizmu znajdują dla siebie miejsce jako niektóre tylko z niezliczonych naturalia, które, jak wiedzą ludzie rozumni, non sunt turpia. W takim wypadku czteroliterowe słowa, fizjologiczne obrazy czy sceny oraz zlokalizowane poniżej pasa zainteresowania stanowią u pisarza jedynie zewnętrzne oznaki jego wielkodusznej akceptacji wszystkiego, co życie z sobą niesie, a także są wyrazem jego niechęci do wszelkiego tematycznego czy stylistycznego ograniczenia, które mogłoby zubożyć jego nieskrępowaną wyobraźnię lub słownik. To, co ludzkie, przyjmuje się