najgorsze za nami. Jeszcze kilka tygodni, poczekajmy do Bożego Narodzenia. Sowieci muszą ruszyć, odmieni się na lepsze, bądź spokojna, proszę cię. - Tak, dla nich spokój cenniejszy od szczęścia. <br>- Ja to wszystko wiem, ale nie zostawiaj mnie samej, proszę, obiecaj mi.<br>- Zgoda, obiecuję - filuternie przymknął oko. Nie zdawał sobie sprawy, że czubek nosa błyszczy mu nieznośnie, zaczerwieniony burakowo. Jeszcze drżała, więc pogładził ją po plecach, potem tak samo delikatnie po czubku głowy.<br>Szybko zasnęli, jak po podróży. Świt wpadł bladą smugą, powietrzne mleko, cierpkie i dławiące, ani kropli wiatru, sztywno. Podobno pod Łysicą spadł pierwszy tej jesieni śnieg, nikt się go nie