Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
dająca się porównać radość uczestniczenia w zbiorowym działaniu podporządkowanym jednemu celowi - uratować. Tego określenia nie używa się zresztą w potocznej rozmowie - "klienta" się "znosi". Po prostu. I nikt też nie mówi o działaniu zespołowym - to jest samo przez się zrozumiałe. A jednak, mimo oschłości w wyrażaniu uczuć, każdy z ratowników czuje się kimś lepszym, kimś wybranym przez los. Taka jedna wyprawa, udana wyprawa, może - patetycznie mówiąc - zmyć z człowieka brud powszednich dni.
Proszę mi wybaczyć osobisty komentarz, ale wszystkiemu winna ta nikła taternicka perć i uwaga w "Księdze wypraw", że transport należał do b. trudnych. Zbyt wiele tam przeżyłem wrażeń pięknych
dająca się porównać radość uczestniczenia w zbiorowym działaniu podporządkowanym jednemu celowi - uratować. Tego określenia nie używa się zresztą w potocznej rozmowie - "klienta" się "znosi". Po prostu. I nikt też nie mówi o działaniu zespołowym - to jest samo przez się zrozumiałe. A jednak, mimo oschłości w wyrażaniu uczuć, każdy z ratowników czuje się kimś lepszym, kimś wybranym przez los. Taka jedna wyprawa, udana wyprawa, może - patetycznie mówiąc - zmyć z człowieka brud powszednich dni.<br>Proszę mi wybaczyć osobisty komentarz, ale wszystkiemu winna ta nikła taternicka perć i uwaga w "Księdze wypraw", że transport należał do b. trudnych. Zbyt wiele tam przeżyłem wrażeń pięknych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego