to wybuch dobrze zagrany. Kloss wiedział, jak rozmawiać z takimi ludźmi. - Jak pan śmie - krzyczał - oskarżać oficera niemieckiego! Ja nie jestem Ruppertem, Lothar! Natychmiast dzwonię do Reckego.<br>Ten bluff odniósł skutek.<br>- Proszę się uspokoić, Kloss - powiedział Lothar - pogadamy.<br>Wypytywał go o Benitę, o ich znajomość, Kloss odpowiadał, starając się zachować czujność, a jednocześnie myśląc ciągle o Annie. Anna jest tutaj. Jak można wydobyć Annę z alei Szucha? Kloss wiedział, że to równie trudne, jak zdobycie papierów von Henniga, ale wiedział także, że zrobi wszystko, by ją uratować.<br>To samo powtórzył po dwu godzinach w niewielkim, otoczonym ogródkiem domku na Mokotowie, w