przypisana wiekowi dorastania spotyka się w tym filmie ze ślepym okrucieństwem losu, który pozbawia złudzeń i boleśnie kaleczy wkraczających dopiero w życie nastoletnich bohaterów, ani przez chwilę nie odnosi się wrażenia, że reżyser prostymi zabiegami dąży do wymuszenia łatwego wzruszenia. Przeciwnie, Hiszpan Antonio Mercero, który podjął się opowiedzenia o perypetiach czwórki 15-latków walczących z nowotworem, dba o to, by nie przekraczać granicy dosłowności. Jego film ma chwilami charakter groteskowej bajki. Dzieci po chemioterapii mówią o sobie "łysolki", robią dowcipy lekarzom i wygłupiają się jak ich rówieśnicy w szkole. Pomimo tego, że jeżdżą na wózkach, marzą o stworzeniu drużyny koszykarskiej, zakochują