Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fronda
Nr: 8
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
samych siebie, wymusza na nas patetyczny heroizm.

W ostatnim numerze "Stańczyka" Jarosław Zadencki wydaje się zrywać z perspektywą kontestacji zamkniętej wewnątrz liberalnego świata. "Pamiętaj - pisze - że los tak szczęśliwie sprawił, że to Fryderyk Nietzsche, a nie Bóg umarł". Nie wiemy, czy to zdanie jest aktem wiary, nawet ostrożnej wiary filozofa, czy też jedynie chłodną konstatacją faktu, że "mit" religijny przetrwał i przeżył, w wymiarze społecznym, kruchą tożsamość nietzscheańskiego i postnietzscheańskiego buntu. W obu wypadkach jest to deklaracja mężna, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę własne, estetyczne fascynacje Zadenckiego. Jednak tylko realne potwierdzenie tożsamości religijnej i wspólnotowej pozwoli Zadenckiemu opuścić świat liberalny, który
samych siebie, wymusza na nas patetyczny heroizm.<br><br> W ostatnim numerze "Stańczyka" Jarosław Zadencki wydaje się zrywać z perspektywą kontestacji zamkniętej wewnątrz liberalnego świata. "Pamiętaj - pisze - że los tak szczęśliwie sprawił, że to Fryderyk Nietzsche, a nie Bóg umarł". Nie wiemy, czy to zdanie jest aktem wiary, nawet ostrożnej wiary filozofa, czy też jedynie chłodną konstatacją faktu, że "mit" religijny przetrwał i przeżył, w wymiarze społecznym, kruchą tożsamość nietzscheańskiego i postnietzscheańskiego buntu. W obu wypadkach jest to deklaracja mężna, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę własne, estetyczne fascynacje Zadenckiego. Jednak tylko realne potwierdzenie tożsamości religijnej i wspólnotowej pozwoli Zadenckiemu opuścić świat liberalny, który
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego