Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
się teraz do hotelu. Powiadomimy
pana, kiedy ma się pan u nas zgłosić.


I rzeczywiście, kilka dni później, wróciwszy z wędrówki po
mieście, otrzymał Wojciuch od właścicielki pensjonatu kopertę
z karteczką: "Proszę wpaść do mnie jutro o godzinie dziewiątej.
Redaktor". A więc Jasiewicz.
Nazajutrz długo zajmował się Janek poranną toaletą,
czyszczeniem i prasowaniem - chciał jak najlepiej zaprezentować
się przełożonemu, a przede wszystkim zameldować się
u niego o wyznaczonym czasie.
O dziewiątej zapukał do gabinetu Jasiewicza.
- No jak, wypoczął pan, panie Joahanie? - Szef wyszedł
zza biurka i przywitał się z nim wylewnie.
- Dziękuję, czuję się wspaniale.
- To dobrze, to bardzo dobrze. - Jasiewicz
się teraz do hotelu. Powiadomimy<br>pana, kiedy ma się pan u nas zgłosić.<br><br><br> I rzeczywiście, kilka dni później, wróciwszy z wędrówki po<br>mieście, otrzymał Wojciuch od właścicielki pensjonatu kopertę<br>z karteczką: "Proszę wpaść do mnie jutro o godzinie dziewiątej.<br>Redaktor". A więc Jasiewicz.<br> Nazajutrz długo zajmował się Janek poranną toaletą,<br>czyszczeniem i prasowaniem - chciał jak najlepiej zaprezentować<br>się przełożonemu, a przede wszystkim zameldować się<br>u niego o wyznaczonym czasie.<br> O dziewiątej zapukał do gabinetu Jasiewicza.<br> - No jak, wypoczął pan, panie Joahanie? - Szef wyszedł<br>zza biurka i przywitał się z nim wylewnie.<br> - Dziękuję, czuję się wspaniale.<br> - To dobrze, to bardzo dobrze. - Jasiewicz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego