Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
naczelniku?




MISTRZ
No cóż, Janulko? Czyż nie jest to wszystko wspaniałym dowodem istnienia utajonych głębin w człowieku - ach, co za świństwo! - w Istnieniu Poszczególnym. Wściekła to jest praca: będąc już absolutnie nikim wydusić z siebie nowy twór. Wiem, co powiesz: zdeformowany. A czymże są obrazy kubistów? A muzyka Scho:nberga czyż nie jest karykaturą uczuć? Ale nam nie o uczucia chodzi - o nowe formy w życiu, kiedy skończyła się już sztuka. Moja teoria jest tym, czym teoria Arrheniusa w kosmogonii: przezwyciężeniem entropii. Dzicz, miazgę, na której rośniemy, stwarza dla nas socjalizm - a na tym tle piętrzą się dopiero żelazobetonowe, sztucznie konstrukcyjne
naczelniku?<br><br>&lt;page nr=270&gt;<br><br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br> MISTRZ<br>No cóż, Janulko? Czyż nie jest to wszystko wspaniałym dowodem istnienia utajonych głębin w człowieku - ach, co za świństwo! - w Istnieniu Poszczególnym. Wściekła to jest praca: będąc już absolutnie nikim wydusić z siebie nowy twór. Wiem, co powiesz: zdeformowany. A czymże są obrazy kubistów? A muzyka Scho:nberga czyż nie jest karykaturą uczuć? Ale nam nie o uczucia chodzi - o nowe formy w życiu, kiedy skończyła się już sztuka. Moja teoria jest tym, czym teoria Arrheniusa w kosmogonii: przezwyciężeniem entropii. Dzicz, miazgę, na której rośniemy, stwarza dla nas socjalizm - a na tym tle piętrzą się dopiero żelazobetonowe, sztucznie konstrukcyjne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego