wokół pokazuje, że coś się musi ze mną zdarzyć. No pewnie, że się boję. Bo dlaczego nie miałbym być dziabnięty właśnie teraz, razem z papieżem? Właśnie, dlaczego?<br>Przecież tak naprawdę jest to koniec świata. Przeżyliśmy razem prawie ćwierć wieku i to było najlepsze moje ćwierć wieku, niewątpliwie: od kilkunastoletniego dojrzewającego czyżyka, który jeszcze dokładnie nie wiedział, co jest grane w tych sprawach, do zmęczonego czterdziestolatka. To przecież najlepszy czas i jedyny. Tak, drogi Karolu. Najlepsze chwile przeżyłem z tobą. Rozmnażałem się. Ganiałem na pielgrzymki, do Kościoła, biegałem na wielkie meetingi z tobą. Razem troszczyliśmy się o "Solidarność" i patrzyliśmy, jak pierdzielnęła