kolejne małe pałowanie, i pomysł zamknięcia Dżaby w areszcie aż wytrzeźwieje. Całe szczęście pojawiają się Hipolit z Ojcem, ten pierwszy jako prawnik ogłupia milicjantów recytując im kilka paragrafów, o których zapewne nigdy nie słyszeli, Ojciec zaś oddaje się w ich ręce jako dobrowolny zakładnik, pozwala się spisać i jest gotów dać się aresztować i odwieźć do Pucka. Pojawia się reszta elokwentnej grupki, milicjanci głupieją i zostawiają Dżabę w spokoju. Następnego dnia spotykają się na tej samej dyskotece, Dżaba kończy właśnie trzeciego drinka, ich oczy się spotykają, to ty żyjesz, zdają się mówić oczy milicjantów, którzy oczywiście są w cywilu i udają