Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
zgromił go Jerzy. - Leżeli w pięciu na strychu kamienicy przylegającej do narożnika domu zajętego przez Niemców. Z nadejściem ciemności rozpocząć się miało wiązane uderzenie. Po krótkim przygotowaniu ogniowym moździerzy pluton berlingowców uderzyć miał frontalnie skokiem poprzez ulicę, w tym czasie oni mieli przedsięwziąć próbę wdarcia się na niemiecką pozycję przez dach.
- Moździerze, krótkofalówki, działka, pepesze, a jak szkopa ruszyć, to trzeba poprosić pana Jagiełłę i chłopaczków z "Brody", żeby siekierką ciup-ciup...- monologował teraz już szeptem niezmordowany Jagiełło. - Ale bo też te burki nieszczęśliwe nie nadają się na naszą wojnę. Taki by wyjął łopatkę, okopał się na środku jezdni... A tu
zgromił go Jerzy. - Leżeli w pięciu na strychu kamienicy przylegającej do narożnika domu zajętego przez Niemców. Z nadejściem ciemności rozpocząć się miało wiązane uderzenie. Po krótkim przygotowaniu ogniowym moździerzy pluton berlingowców uderzyć miał frontalnie skokiem poprzez ulicę, w tym czasie oni mieli przedsięwziąć próbę wdarcia się na niemiecką pozycję przez dach.<br>- Moździerze, krótkofalówki, działka, pepesze, a jak szkopa ruszyć, to trzeba poprosić pana Jagiełłę i chłopaczków z "Brody", żeby siekierką ciup-ciup...- monologował teraz już szeptem niezmordowany Jagiełło. - Ale bo też te burki nieszczęśliwe nie nadają się na naszą wojnę. Taki by wyjął łopatkę, okopał się na środku jezdni... A tu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego