Typ tekstu: Książka
Autor: Mularczyk Andrzej
Tytuł: Sami swoi
Rok: 1997
żeb' ja znów przez niego swego
brata stracił? - ukradkiem daje znak kapralowi, żeby się wycofał, a sam
wraca do rozlewnej, uroczystej frazy, kończąc tę opowieść, która
bardziej balladę przypomina.
- Posłuchaj, Jaśku, jak my tu dalej Polskę zakładali...
Jest przekonany, że ta relacja rozwiała wszelkie wątpliwości co do
tego, że dobrze dał się we znaki Kargulowi. Zaskoczony widzi przed sobą
plecy Jaśka, któremu tyle czasu wkładał w uszy prawdę o trudnych
początkach. Dogania go, kładzie rękę na ramieniu, chce go odwrócić w
stronę domu Kargula, gdzie czeka zgromadzona w komplecie rodzina
sąsiada, gotowa witać gościa z Ameryki.
- Zostawiłeś ty przysięgę tatową, zostaw ty i mnie
żeb'&lt;/&gt; ja znów przez niego swego<br>brata stracił? - ukradkiem daje znak kapralowi, żeby się wycofał, a sam<br>wraca do rozlewnej, uroczystej frazy, kończąc tę opowieść, która<br>bardziej balladę przypomina.<br> - Posłuchaj, Jaśku, jak my tu dalej Polskę zakładali...<br> Jest przekonany, że ta relacja rozwiała wszelkie wątpliwości co do<br>tego, że dobrze dał się we znaki Kargulowi. Zaskoczony widzi przed sobą<br>plecy Jaśka, któremu tyle czasu wkładał w uszy prawdę o trudnych<br>początkach. Dogania go, kładzie rękę na ramieniu, chce go odwrócić w<br>stronę domu Kargula, gdzie czeka zgromadzona w komplecie rodzina<br>sąsiada, gotowa witać gościa z Ameryki.<br> - Zostawiłeś ty przysięgę tatową, zostaw ty i mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego