Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
głosie:
- Ja nie jestem silnym człowiekiem. W normalnych warunkach mogłem udawać silnego. Ale tu? Zobaczysz mnie w grupie muzułmanów, idących do pieca.
Obiecałem mu, że pomówię z mecenasem, aby postarał się go zabrać do siebie, do magazynu. Potem pomogłem mu przejść kilkanaście metrów. Osunął się na ziemię. Zapadał zmierzch i dął silny wicher, sypiąc gęstym, lepkim śniegiem. Na dwa kroki nic nie było widać. Każdej chwili mógł wyrosnąć przed nami esesman, ale mnie obchodziło tylko jedno:
- Paweł, nie wiem, kiedy się znów spotkamy... Może nigdy... Zaklinam cię... Powiedz mi całą prawdę o Klarze... Otwórz oczy, nie umieraj, słyszysz?
Krzyczałem mu prosto
głosie:<br>- Ja nie jestem silnym człowiekiem. W normalnych warunkach mogłem udawać silnego. Ale tu? Zobaczysz mnie w grupie muzułmanów, idących do pieca.<br>Obiecałem mu, że pomówię z mecenasem, aby postarał się go zabrać do siebie, do magazynu. Potem pomogłem mu przejść kilkanaście metrów. Osunął się na ziemię. Zapadał zmierzch i dął silny wicher, sypiąc gęstym, lepkim śniegiem. Na dwa kroki nic nie było widać. Każdej chwili mógł wyrosnąć przed nami esesman, ale mnie obchodziło tylko jedno:<br>- Paweł, nie wiem, kiedy się znów spotkamy... Może nigdy... Zaklinam cię... Powiedz mi całą prawdę o Klarze... Otwórz oczy, nie umieraj, słyszysz?<br>Krzyczałem mu prosto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego