Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
rządu naszej koncesji. Dlatego wziąłem ją do pewnego stopnia za propozycję indywidualną i nie spodziewałem się, że dzisiejsze posiedzenie poświęcone będzie tej właśnie sprawie.
- Doskonale - wybeczał ze swego fotela mister Marlington - teraz, skoro ustaliliśmy już faktyczny stan sprawy, czy nie moglibyśmy się dowiedzieć, ja i moi koledzy, jakiej treści odpowiedź dał pan delegacji żydowskiej?
- Owszem - odparł flegmatycznie mister Dawid. - Odpowiedziałem odmownie.
Teraz z kolei wszystkie pięć foteli wydało nieartykułowany okrzyk. Zaległa cisza
.
Z jednego z foteli rozległ się dobroduszny rechot: - Kolega raczy żartować. He-he! Kapitalny żart! - Myli się pan, kolego - odciął oschle mister Dawid. - Nie żartuję bynajmniej. Nie wiem, czy
rządu naszej koncesji. Dlatego wziąłem ją do pewnego stopnia za propozycję indywidualną i nie spodziewałem się, że dzisiejsze posiedzenie poświęcone będzie tej właśnie sprawie.<br>- Doskonale - wybeczał ze swego fotela mister Marlington - teraz, skoro ustaliliśmy już faktyczny stan sprawy, czy nie moglibyśmy się dowiedzieć, ja i moi koledzy, jakiej treści odpowiedź dał pan delegacji żydowskiej?<br>- Owszem - odparł flegmatycznie mister Dawid. - Odpowiedziałem odmownie.<br>Teraz z kolei wszystkie pięć foteli wydało nieartykułowany okrzyk. Zaległa cisza <br>&lt;page nr=221&gt;.<br>Z jednego z foteli rozległ się dobroduszny rechot: - Kolega raczy żartować. He-he! Kapitalny żart! - Myli się pan, kolego - odciął oschle mister Dawid. - Nie żartuję bynajmniej. Nie wiem, czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego