różnowierców, grabiono ich sklepy oraz domy, napadano na pogrzeby, profanowano cmentarze. Samych protestantów bito, rzadko jednak kiedy zabijano.<br><br>W Krakowie do połowy XVII stulecia zginęło podczas tych zajść od 10 do 12 luteranów oraz kalwinistów. Tyleż samo jednak katolików poniosło śmierć ze strony broniących swych domostw i zborów protestantów lub dało głowę w wyniku wyroków sądów miejskich, jako winnych grabieży oraz rozboju.<br><br>Do zaburzeń na tle wyznaniowym dochodziło także w Toruniu czy Gdańsku, z tą tylko różnicą, iż stroną poszkodowaną byli w nich katolicy. Władze miejskie w Prusach Królewskich, którym jeszcze Zygmunt August przyznał prawa swobodnego wyznawania luteranizmu, tolerowały napady na katolickie