Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
sam wygłupiać. A i żona mówi, że ze mnie dureń i fantasta, że wydziwiam, zamiast się cieszyć, że grosz niezły i praca nieciężka. Prezes surowy człowiek, wszystko musi grać. Gdyby się dowiedział, od razu wywaliłby na zbity pysk. Panie, dwa lata do emerytury. Muszę przetrzymać, jak mi Bóg miły, nie dam się! Tylko żeby mnie nie podnosił uszaty i wilczyca nie mamiła.
- Słyszałem, że tu w nocy niezła perwa odchodzi - zmienił temat Zygmunt.
- Nie rozumiem...
- No, że Belowski panienki sobie sprowadza, pracownice, i zabawia się z nimi. A i z dziećmi lubi poświntuszyć. W tatusia się z nimi bawi... - Zygmunt postanowił wybadać
sam wygłupiać. A i żona mówi, że ze mnie dureń i fantasta, że wydziwiam, zamiast się cieszyć, że grosz niezły i praca nieciężka. Prezes surowy człowiek, wszystko musi grać. Gdyby się dowiedział, od razu wywaliłby na zbity pysk. Panie, dwa lata do emerytury. Muszę przetrzymać, jak mi Bóg miły, nie dam się! Tylko żeby mnie nie podnosił uszaty i wilczyca nie mamiła.<br>- Słyszałem, że tu w nocy niezła perwa odchodzi - zmienił temat Zygmunt.<br>- Nie rozumiem...<br>- No, że Belowski panienki sobie sprowadza, pracownice, i zabawia się z nimi. A i z dziećmi lubi poświntuszyć. W tatusia się z nimi bawi... - Zygmunt postanowił wybadać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego