Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
City" idę, zagramy partyjkę. - W co?
. - W zechcyka.
- Nieee, ja tylko w remi.
- Niech będzie w remi. Aleś ty ululany! - Kto, ja? A zresztą, bardzo możliwe.
Gdy przyszli do "City", w kawiarni było już parę stolików zajętych - kelnerzy zaczynali się schodzić. Z przyległych sal, w których mieścił się kabaret i dansing, grano tango Milonga - ktoś tam śpiewał i tupał do taktu.
- Jak to, my obaj tylko? - zapytał Roman. - Zaczekajmy, zaraz ktoś przyjdzie.
Zajęli miejsce przy stole, zamówili dwie czarne, dwie wódki i karty. Roman podniecony zaczął je tasować.
- Dawno tu nie byłem. Nasi przychodzą wszyscy?
- Rozmaicie. Ale jak nie z "Pacyfiku
City" idę, zagramy partyjkę. - W co?<br>. - W zechcyka.<br>- Nieee, ja tylko w remi.<br>- Niech będzie w remi. Aleś ty ululany! - Kto, ja? A zresztą, bardzo możliwe.<br>Gdy przyszli do "City", w kawiarni było już parę stolików zajętych - kelnerzy zaczynali się schodzić. Z przyległych sal, w których mieścił się kabaret i dansing, grano tango Milonga - ktoś tam śpiewał i tupał do taktu.<br>- Jak to, my obaj tylko? - zapytał Roman. - Zaczekajmy, zaraz ktoś przyjdzie.<br>Zajęli miejsce przy stole, zamówili dwie czarne, dwie wódki i karty. Roman podniecony zaczął je tasować.<br>- Dawno tu nie byłem. Nasi przychodzą wszyscy?<br>- Rozmaicie. Ale jak nie z "Pacyfiku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego