Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
pochyłym daszkiem. Do lodowni przez niskie drzwiczki schodziło się po schodkach w dół. Panował tam zawsze mrok i piwniczny odór wilgoci.

Za domem rozciągał się ogród warzywny i sad owocowy. Dalej rosły lipy i klony, gdzieniegdzie wznosiła się samotna jarzębina albo stara brzoza. Pośrodku, na wzniesieniu, stała altanka, a raczej daszek na czterech palach z poprzeczną deską zamiast ławki. W głębi, poprzecinane ścieżkami, ciągnęły się gąszcze leszczyny, czarnego bzu i berberysu, krzaki głogu i dereniu, wreszcie zapuszczone zarośla złoźone z ostów, łopianu, pokrzyw i bujnej, wysokiej trawy.

Ogrodnik kolejowy Witalij Wikientjewicz Winter cenił wielce drzewa owocowe, szanował kwiaty, ale nie dbał
pochyłym daszkiem. Do lodowni przez niskie drzwiczki schodziło się po schodkach w dół. Panował tam zawsze mrok i piwniczny odór wilgoci.<br><br>Za domem rozciągał się ogród warzywny i sad owocowy. Dalej rosły lipy i klony, gdzieniegdzie wznosiła się samotna jarzębina albo stara brzoza. Pośrodku, na wzniesieniu, stała altanka, a raczej daszek na czterech palach z poprzeczną deską zamiast ławki. W głębi, poprzecinane ścieżkami, ciągnęły się gąszcze leszczyny, czarnego bzu i berberysu, krzaki głogu i dereniu, wreszcie zapuszczone zarośla złoźone z ostów, łopianu, pokrzyw i bujnej, wysokiej trawy.<br><br>Ogrodnik kolejowy Witalij Wikientjewicz Winter cenił wielce drzewa owocowe, szanował kwiaty, ale nie dbał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego