i tłumacz literatury węgierskiej, domagający się od swoich uczniów przede wszystkim rzeczowości. Jednak stosowanego pojęcia piękna nigdy nie udało mi się uczynić czymś na tyle obiektywnym, by mogło stanowić wartość uniwersalną. <br>Natomiast psychologiczne czytanie szło mi łatwiej, bo doświadczenie ludzkie, doświadczenie miłości i zbrodni, doświadczenie losu, zawarte w dziełach literackich, dawało się opisać. W tym duchu właśnie napisałem zarys historii literatury francuskiej, później rzecz nazwaną "Modele miłości i wzory człowieczeństwa", szkice o włoskim teatrze renesansowym i o Pirandellu. Najlepiej wyszło mi to w szkicu o Don Juanie Moliera. Natomiast w szkicach z dziedziny historii kultury, zwłaszcza oświeceniowej, dawałem już wyraz upodobaniu do lektury