Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 10.02 (40)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
że odczuwam ogromną zmianę - wspomina dziś Elżbieta. - Ale teraz widzę, że już wtedy, w pierwszym roku, jakoś za bardzo o tych lekach pamiętałam.

Mijają kolejne lata, organizm stopniowo uodpornia się na serwowane porcje i żąda więcej. Pierwszy raz lekarz odmówił Elżbiecie recepty w 1989 r., kiedy ta - przyjmując wówczas już dawki maksymalne - domagała się ich zwiększenia, więc poszła do prywatnego i dostała dodatkowe opakowanie. Z tego czasu pamięta dziś taką scenę. Leży w pokoju dzieci, godzinami tępo wpatrzona w sufit. - Mamo, co się dzieje? - pyta zaniepokojony syn. - Wszystko pod kontrolą, byłam u lekarza, to nowe leki. Albo: jedzie autobusem, spostrzega, że
że odczuwam ogromną zmianę - wspomina dziś Elżbieta. - Ale teraz widzę, że już wtedy, w pierwszym roku, jakoś za bardzo o tych lekach pamiętałam.<br><br>Mijają kolejne lata, organizm stopniowo uodpornia się na serwowane porcje i żąda więcej. Pierwszy raz lekarz odmówił Elżbiecie recepty w 1989 r., kiedy ta - przyjmując wówczas już dawki maksymalne - domagała się ich zwiększenia, więc poszła do prywatnego i dostała dodatkowe opakowanie. Z tego czasu pamięta dziś taką scenę. Leży w pokoju dzieci, godzinami tępo wpatrzona w sufit. - Mamo, co się dzieje? - pyta zaniepokojony syn. - Wszystko pod kontrolą, byłam u lekarza, to nowe leki. Albo: jedzie autobusem, spostrzega, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego