Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
brylantynę z włosów, sztywna fala rozprostowała się i opada długimi kosmykami na czoło. Blokowa zmierzając do domu cofa się i podchodzi do niego.
- Coś się stało w oko?
- Co się stało, to się nie odstanie - zbywa ją sentencją.
- Gdzie tak przystroili? - zwraca się do niego w bezosobowej formie, zna go dawno, był takim chłopakiem jak Pająk, kiedy go poznała, a teraz dorosły mężczyzna, przystojny jest, nawet z tym plastrem dobrze wygląda, więc jak ma się do niego zwracać, przez ty nie wypada, a proszę pana nie chce jej przejść przez gardło.
- Trzeba było nóż przyłożyć.
- Nóż to mogę komuś do gardła
brylantynę z włosów, sztywna fala rozprostowała się i opada długimi kosmykami na czoło. Blokowa zmierzając do domu cofa się i podchodzi do niego.<br>- Coś się stało w oko?<br>- Co się stało, to się nie odstanie - zbywa ją sentencją.<br>- Gdzie tak przystroili? - zwraca się do niego w bezosobowej formie, zna go dawno, był takim chłopakiem jak Pająk, kiedy go poznała, a teraz dorosły mężczyzna, przystojny jest, nawet z tym plastrem dobrze wygląda, więc jak ma się do niego zwracać, przez ty nie wypada, a proszę pana nie chce jej przejść przez gardło.<br>- Trzeba było nóż przyłożyć.<br>- Nóż to mogę komuś do gardła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego