Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Perspektywy
Nr: 14
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
po rozpalonym mokrym tropiku na wybrzeżu.
Dookoła wznoszą się wysokie, zielone góry. Wśród biednych domów wyrastają duże, przeważnie iglaste drzewa; krajobraz wydaje się przeczyć położeniu geograficznemu. Jeszcze w 1950 roku stały tu jedynie chaty tubylcze, nie znane były cywilizowane koszule ani guma do życia.
Zwyczajem wszystkich ludzi gór, mieszkańcy Goroki dbają o ciepłe nakrycia głowy. Z ciemnymi twarzami kontrastują czapki z futra, różnokolorowej wełny, czasem przewiewniejsze - z siateczki na zakupy. Mężczyźni i kobiety przesuwają się bez pośpiechu, siedzą na byle czym przed sklepami i straganami, rozmawiają. Wszyscy przyjaźnie się uśmiechają.
Z pewnym trudem uświadamiam sobie, że zaledwie przed kilku dniami uchylono
po rozpalonym mokrym tropiku na wybrzeżu.<br>Dookoła wznoszą się wysokie, zielone góry. Wśród biednych domów wyrastają duże, przeważnie iglaste drzewa; krajobraz wydaje się przeczyć położeniu geograficznemu. Jeszcze w 1950 roku stały tu jedynie chaty tubylcze, nie znane były cywilizowane koszule ani guma do życia.<br>Zwyczajem wszystkich ludzi gór, mieszkańcy Goroki dbają o ciepłe nakrycia głowy. Z ciemnymi twarzami kontrastują czapki z futra, różnokolorowej wełny, czasem przewiewniejsze - z siateczki na zakupy. Mężczyźni i kobiety przesuwają się bez pośpiechu, siedzą na byle czym przed sklepami i straganami, rozmawiają. Wszyscy przyjaźnie się uśmiechają.<br>Z pewnym trudem uświadamiam sobie, że zaledwie przed kilku dniami uchylono
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego