Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
jak wzorzec anatomii. Taki, wiesz, chodzący kościotrup, coś w tym rodzaju.
- Nic podobnego! - obruszył się prawie szczerze. - Z daleka... tego, i mnie się wydawało... - Chrząkanie zapowiadało groźne zapalenie gardła, ledwo je rozłożył na bezgłośne głębokie oddechy. - Trochę jesteś szczupła, ale z bliska w sam raz. Nie musisz tyć ani pół deka, naprawdę.
- A... w łydkach? - wysunęła niepewnie nogę spod krzesła. - Dziewczyny mówią...
- Nie znają się. Same mają kloce. Mało takich? Nawet pół centymetra - wrócił do tematu, trzymając się połówek podstawowych miar.
Uśmiechnęła się z wdzięcznością.
- Dziadek też tak uważa - poinformowała go. - Z jakiego daleka? - zechciała nagle wiedzieć.
Dziw, jak łatwo szedł
jak wzorzec anatomii. Taki, wiesz, chodzący kościotrup, coś w tym rodzaju.<br>- Nic podobnego! - obruszył się prawie szczerze. - Z daleka... tego, i mnie się wydawało... - Chrząkanie zapowiadało groźne zapalenie gardła, ledwo je rozłożył na bezgłośne głębokie oddechy. - Trochę jesteś szczupła, ale z bliska w sam raz. Nie musisz tyć ani pół deka, naprawdę.<br>- A... w łydkach? - wysunęła niepewnie nogę spod krzesła. - Dziewczyny mówią...<br>- Nie znają się. Same mają kloce. Mało takich? Nawet pół centymetra - wrócił do tematu, trzymając się połówek podstawowych miar.<br>Uśmiechnęła się z wdzięcznością.<br>- Dziadek też tak uważa - poinformowała go. - Z jakiego daleka? - zechciała nagle wiedzieć.<br>Dziw, jak łatwo szedł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego