gwałcicielom bezkarność. Zwłaszcza, że - jak wiemy - stosowanie przemocy wobec dziewcząt i kobiet zdarza się i na policji.<br>Czy ten obyczaj bierze się ze strategii much, małp czy psów, nie powinien być społecznie akceptowany. Często na sali sądowej zgwałcona kobieta z ofiary zamienia się we współwinną przestępstwa, bo miała za duży dekolt, za krótką spódnicę albo za długie nogi, uśmiechała się lub robiła zbyt wyniosłe miny. W każdym razie wygląda na to, że obrońcy gwałcicieli sami mieliby ochotę zabawić się w ten sposób, ale się boją. Upokarzając ofiarę, nękając ją pytaniami w rodzaju, dlaczego była tak a tak ubrana, dlaczego kokietowała mężczyznę