Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
z czasem podciągnie. Ale klawesyn też nie byle jaki. Prawdziwy Goff, panie Stefanie, a nie jakaś orzechowa imitacja Dolmetschów!
- Może przejrzymy rachunki przed snem, baronie.
- Do usług, wielmożna pani!
- A w stajniach wszystko w porządku?
- Lenin trochę niedomaga. Ale to może być po prostu przemęczenie. Pani dziedziczka wybaczy, zwierzę jest delikatne, nie można go forsować.
- Słyszę, że starszy stajenny idzie na emeryturę.
- Otóż nie, właśnie zmienił zdanie. Pragnie pozostać na służbie jeszcze dwa lata: z miłości do pani dziedziczki, a także inaczej renta mu się nie bardzo kalkuluje.
- Dobrze, mój drogi baronie. Ale może rachunki odłożymy na kiedy indziej. Zanieś mi
z czasem podciągnie. Ale klawesyn też nie byle jaki. Prawdziwy Goff, panie Stefanie, a nie jakaś orzechowa imitacja Dolmetschów!<br>- Może przejrzymy rachunki przed snem, baronie.<br>- Do usług, wielmożna pani!<br>- A w stajniach wszystko w porządku?<br>- Lenin trochę niedomaga. Ale to może być po prostu przemęczenie. Pani dziedziczka wybaczy, zwierzę jest delikatne, nie można go forsować.<br>- Słyszę, że starszy stajenny idzie na emeryturę.<br>- Otóż nie, właśnie zmienił zdanie. Pragnie pozostać na służbie jeszcze dwa lata: z miłości do pani dziedziczki, a także inaczej renta mu się nie bardzo kalkuluje.<br>- Dobrze, mój drogi baronie. Ale może rachunki odłożymy na kiedy indziej. Zanieś mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego