Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
z zamoczonego pudełka zapałek.
- Wszystko, wszystko... Z tym kinem to kit straszny. Straszny, zobaczycie jeszcze - wyszeptał, nachylając się nad chybotliwym płomykiem.
- Idźże spać, człowieku - warknął Zygmunt.
- Tak, spać, spać. Całe życie nic nie robię, tylko śpię. Przespałem całe życie, ale obudzę się, obudzę. Będę miał znowu dwadzieścia lat, paszport na demoludy i będę marzyć o paryskich perfumeriach, rozumiecie? Nie! Nigdy tego nie zrozumiecie. Wy chyba nawet nie możecie pamiętać... - urwał i nie czekając odpowiedzi, ruszył powoli w stronę dworca.
Znowu milczenie zmieszane z odrętwiającym szumem miasta. I oni - stojący na wiadukcie, przechyleni przez barierkę, wpatrzeni w żyły kolejowych torów, dopadnięci przez
z zamoczonego pudełka zapałek.<br>- Wszystko, wszystko... Z tym kinem to kit straszny. Straszny, zobaczycie jeszcze - wyszeptał, nachylając się nad chybotliwym płomykiem.<br>- Idźże spać, człowieku - warknął Zygmunt.<br>- Tak, spać, spać. Całe życie nic nie robię, tylko śpię. Przespałem całe życie, ale obudzę się, obudzę. Będę miał znowu dwadzieścia lat, paszport na demoludy i będę marzyć o paryskich perfumeriach, rozumiecie? Nie! Nigdy tego nie zrozumiecie. Wy chyba nawet nie możecie pamiętać... - urwał i nie czekając odpowiedzi, ruszył powoli w stronę dworca.<br>Znowu milczenie zmieszane z odrętwiającym szumem miasta. I oni - stojący na wiadukcie, przechyleni przez barierkę, wpatrzeni w żyły kolejowych torów, dopadnięci przez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego