Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
i potrząsała nim, zadowolona z nowej zabawki. Droczyła się ze mną, wymykała z rąk, a ja nie miałem sił, ani czasu, by ją gonić. Na szczęście udało mi się nadepnąć koniec wlokącej się liany. Złowiłem nieposłuszne smoczątko...
"Wraca!!!" - to był przekaz od Pożeracza Chmur. Szaleniec wynurzył się spomiędzy ruin jak demon zemsty - z krwią na twarzy i rękach, śladami udanego polowania. Rzucił się ku mnie, wyciągając dłonie z palcami zagiętymi na kształt szponów. Wykrzywione w grymasie nieopisanej wściekłości, wargi odsłaniały długie, nie całkiem ludzkie zęby. Zamarłem ze zgrozy i odzyskałem zdolność ruchu dopiero, gdy potworne palce prawie już dotykały mego gardła
i potrząsała nim, zadowolona z nowej zabawki. Droczyła się ze mną, wymykała z rąk, a ja nie miałem sił, ani czasu, by ją gonić. Na szczęście udało mi się nadepnąć koniec wlokącej się liany. Złowiłem nieposłuszne smoczątko...<br>"Wraca!!!" - to był przekaz od Pożeracza Chmur. Szaleniec wynurzył się spomiędzy ruin jak demon zemsty - z krwią na twarzy i rękach, śladami udanego polowania. Rzucił się ku mnie, wyciągając dłonie z palcami zagiętymi na kształt szponów. Wykrzywione w grymasie nieopisanej wściekłości, wargi odsłaniały długie, nie całkiem ludzkie zęby. Zamarłem ze zgrozy i odzyskałem zdolność ruchu dopiero, gdy potworne palce prawie już dotykały mego gardła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego