we śnie. Ale istnieje także grupa szczęśliwych, które gustują w seksie, lubią się kochać, szczytują z rozkoszą, interesują się nowinkami seksualnymi, chcą, żeby było przyjemniej, inaczej, twórczo podchodzą do miłości, nie mają zahamowań ani kompleksów, nie czują też lęku przed grzechem. Być może, pochodzą w prostej linii od krnąbrnej Lilith, demona seksu. Choć przecież pramatka Ewa był równie krnąbrna jak Lilith, czego dowodem jest zjedzenie owocu z wiadomego drzewa.<br>Dwie pierwsze kobiety oparły się mężczyźnie, każda w inny sposób. Lilith odrzuciła go totalnie, bo nie chciała się kochać, leżąc na plecach. Był to dla niej symbol ucisku (zresztą nie tylko symbol