Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
6 lat. Początek był wspaniały - droga restauracja, kolacja przy świecach oraz spacer nad jeziorem. To nic, że padał deszcz, bo Jarek udając dżentelmena przenosił mnie przez każdą kałużę. Ale po wspólnie spędzonej nocy powiedzieliśmy sobie tylko "no to cześć" i każde poszło w swoją stronę. Czuję, że zaczynam popadać w depresję: wyładowuję się na najbliższym otoczeniu, wyrządziłam krzywdę chłopakowi, któremu na mnie zależy, ale jest całkowitym zaprzeczeniem Jarka. Jarek, wysoki brunet o ciemnej karnacji z brązowymi oczami i uśmiechem, dla którego zrobiłabym wszystko! A Darek? Niski blondyn. Nawet nie próbował mnie pocałować (czego Jarek nie omieszkał zrobić już przy pierwszym spotkaniu
6 lat. Początek był wspaniały - droga restauracja, kolacja przy świecach oraz spacer nad jeziorem. To nic, że padał deszcz, bo Jarek udając dżentelmena przenosił mnie przez każdą kałużę. Ale po wspólnie spędzonej nocy powiedzieliśmy sobie tylko "no to cześć" i każde poszło w swoją stronę. Czuję, że zaczynam popadać w depresję: wyładowuję się na najbliższym otoczeniu, wyrządziłam krzywdę chłopakowi, któremu na mnie zależy, ale jest całkowitym zaprzeczeniem Jarka. Jarek, wysoki brunet o ciemnej karnacji z brązowymi oczami i uśmiechem, dla którego zrobiłabym wszystko! A Darek? Niski blondyn. Nawet nie próbował mnie pocałować (czego Jarek nie omieszkał zrobić już przy pierwszym spotkaniu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego