Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
skroniach. Sprawdziła jeszcze raz we wszystkich przegródkach. Nic. "Tylko spokój, spokój..." szepnęła sama do siebie. Poczęła przypominać sobie, jak wczoraj chowała otrzymane pieniądze i jak dzisiaj, idąc do miasta, wyjęła z ośmiu pięćsetek jedną na drobne sprawunki, pozostałe siedem z powrotem chowając na miejsce. Nie, nie mogła się pomylić. Jednak dla pewności, drżącymi już rękoma przerzucać poczęła prześcieradła, a gdy niczego wśród nich nie znalazła, zabrała się do przeszukiwania całej półki.
Tymczasem Rozalia, która nie mogła dostrzec, co robi Kossecka zasłonięta drzwiami szafy, zniecierpliwiła się.
- Proszę pani, bo jeżeli mam iść zaraz... tylko patrzyć i będzie ciemno...
- Już, już Rozalio! - powiedziała zza
skroniach. Sprawdziła jeszcze raz we wszystkich przegródkach. Nic. "Tylko spokój, spokój..." szepnęła sama do siebie. Poczęła przypominać sobie, jak wczoraj chowała otrzymane pieniądze i jak dzisiaj, idąc do miasta, wyjęła z ośmiu pięćsetek jedną na drobne sprawunki, pozostałe siedem &lt;page nr=32&gt; z powrotem chowając na miejsce. Nie, nie mogła się pomylić. Jednak dla pewności, drżącymi już rękoma przerzucać poczęła prześcieradła, a gdy niczego wśród nich nie znalazła, zabrała się do przeszukiwania całej półki.<br>Tymczasem Rozalia, która nie mogła dostrzec, co robi Kossecka zasłonięta drzwiami szafy, zniecierpliwiła się.<br>- Proszę pani, bo jeżeli mam iść zaraz... tylko patrzyć i będzie ciemno...<br>- Już, już Rozalio! - powiedziała zza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego