z jaką koszarową brutalnością tam się zetkną.)<br> Inne przemówienie, wygłoszone z okazji zdobycia jeszcze bardziej prestiżowej zachodnioniemieckiej nagrody, jest przykładem jeszcze bardziej niespójnego strumienia świadomości. Obraca się ono - o ile można tu być czegokolwiek pewnym - wokół Nelsona Mandeli, przyrównywanego do Ulryki Meinhof w sposób, który ma najwyraźniej oznaczać jednakową aprobatę dla obydwu tych postaci. W jednym z wywiadów wreszcie, zatytułowanym Literatura musi stawić opór teatrowi (do końca nie dowiadujemy się, co to znaczy), Müller najzupełniej serio stawia tezę, że w przeciwieństwie do Zachodu, w Niemczech Wschodnich "jest znacznie mniej obiektywnych powodów, aby popełnić samobójstwo. Nie ma tu lęku egzystencjalnego, nie ma