Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
na Czechosłowację, po drugie... Na to Jarosław zatrzepotał rękami.
- Dalszych warunków nie musisz już wymieniać - odpowiedział i odszedł bez pożegnania.
Odtąd ich kontakty tak koleżeńskie, jak i towarzyskie skończyły się na zawsze. Później Słonimski z całą satysfakcją opowiadał o tym wydarzeniu i podkreślał ugodowość Jarosława, który również nie pozostawał mu dłużny i czynił złośliwe uwagi na temat jego "bohaterstwa".
Słonimski w tym czasie był wyraźnie tępiony przez partię i pokazywanie się w jego towarzystwie było źle widziane w Komitecie Centralnym, gdzie miano oko i ucho na wszystko, co się działo. Nie lubiano jego wyrafinowanych dowcipów, które szybko roznosiły się po całej
na Czechosłowację, po drugie... Na to Jarosław zatrzepotał rękami.<br>- Dalszych warunków nie musisz już wymieniać - odpowiedział i odszedł bez pożegnania.<br>Odtąd ich kontakty tak koleżeńskie, jak i towarzyskie skończyły się na zawsze. Później Słonimski z całą satysfakcją opowiadał o tym wydarzeniu i podkreślał ugodowość Jarosława, który również nie pozostawał mu dłużny i czynił złośliwe uwagi na temat jego "bohaterstwa".<br>Słonimski w tym czasie był wyraźnie tępiony przez partię i pokazywanie się w jego towarzystwie było źle widziane w Komitecie Centralnym, gdzie miano oko i ucho na wszystko, co się działo. Nie lubiano jego wyrafinowanych dowcipów, które szybko roznosiły się po całej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego