wciąż babrze,<br>pan Karol przykładem przyświeca!<br><br>Ach, w kogóż nieszczęsny ma wpatrzyć się naród,<br>by szukać jasnego idola,<br>w którego umyśle zbawienia tkwi zaród?<br>To jasne, że w pana Karola!<br><br><br>Pan Karol warunki wysuwał wciąż twarde<br>i strasznie osaczał komucha;<br>a Kostuś ugody nikczemnej był bardem,<br>na zimne tchórzliwie wciąż dmuchał.<br><br>By pana Karola uwolnić z niewoli,<br>Europa podjęła starania,<br>nad losem nieszczęsnym Kostusia biadoli<br>z dozorcą dzień w dzień pani Ania.<br><br>Niech pani mu pośle choć trochę kaszanki! -<br>doradza poczciwy cieć Ani;<br>w lot pana Karola spełniają zachcianki<br>bankierzy, masoni, kapłani.<br><br>Gdy skończy się wojna, po pana Karola<br>zajedzie wspaniały