Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
był pokryty. Jeszeze przez kilka dni chadzał Kazimierz, olśniony i odurzony, po brukach świętującej i wiwatującej Warszawy. Właśnie jednego z tych dni, wieczorem, zdarzyło mu się owo szczególne spotkanie z Felusiem Czartkowskim w kawiarni zwanej "Dziurką", do której uprzejmy pan Wencel zaprosił go na skromny podwieczorek.
Pan Wencel był wtedy do głębi wzburzony postępkiem młodego podchorążego.
- Ten panicz w pięknym mundurze belwederskiej szkoły zachował się jak zwyczajny nicpoń!... Prawdziwie, należałoby powiadomić o tym komendanta szkoły, pułkownika Olędzkiego!...
Lecz Kazimierz nie podzielał tak surowego na rzecz zapatrywania.
- Znam ja kawalera ad dzieciństwa... toż to mój rówieśnik prawie!... Jest ulubionym synem naszego pana
był pokryty. Jeszeze przez kilka dni chadzał Kazimierz, olśniony i odurzony, po brukach świętującej i wiwatującej Warszawy. Właśnie jednego z tych dni, wieczorem, zdarzyło mu się owo szczególne spotkanie z Felusiem Czartkowskim w kawiarni zwanej "Dziurką", do której uprzejmy pan Wencel zaprosił go na skromny podwieczorek.<br>Pan Wencel był wtedy do głębi wzburzony postępkiem młodego podchorążego.<br>- Ten panicz w pięknym mundurze belwederskiej szkoły zachował się jak zwyczajny nicpoń!... Prawdziwie, należałoby powiadomić o tym komendanta szkoły, pułkownika Olędzkiego!...<br>Lecz Kazimierz nie podzielał tak surowego na rzecz zapatrywania.<br>- Znam ja kawalera ad dzieciństwa... toż to mój rówieśnik prawie!... Jest ulubionym synem naszego pana
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego