Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
był coraz słabszy, a i ja ze zmęczenia prosiłem Boga, żeby nas już zabili. Gdy wciskali nas do wagonów, usiłowałem podać ojcu rękę, ale mi się nie udało. Był upał, środek lata, ścisk w wagonie, i tylko jedno wiadro wody dali. Chleb zjedliśmy pierwszego dnia, bo nikt nie wiedział, czy do jutra wytrzyma, a jechaliśmy może tydzień. W strasznym smrodzie, bo wielu dostało dyzenterii. Umierali i w ciemności nie wiedziało się, kto martwy, kto żywy. We Flossenburgu półżywych wsadzono na drabiniaste wozy, które żywi ciągnęli i pchali. Ja popychałem wóz, na który wsadzono ojca. We Flossenburgu blokowi i kapomani to byli
był coraz słabszy, a i ja ze zmęczenia prosiłem Boga, żeby nas już zabili. Gdy wciskali nas do wagonów, usiłowałem podać ojcu rękę, ale mi się nie udało. Był upał, środek lata, ścisk w wagonie, i tylko jedno wiadro wody dali. Chleb zjedliśmy pierwszego dnia, bo nikt nie wiedział, czy do jutra wytrzyma, a jechaliśmy może tydzień. W strasznym smrodzie, bo wielu dostało dyzenterii. Umierali i w ciemności nie wiedziało się, kto martwy, kto żywy. We Flossenburgu półżywych wsadzono na drabiniaste wozy, które żywi ciągnęli i pchali. Ja popychałem wóz, na który wsadzono ojca. We Flossenburgu blokowi i kapomani to byli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego