Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
w drzwiach położę się ja!
Tu retoryczną błysnąć przerwą
zamierzał Fuks, by potem z werwą
zacząć rozwodzić się, jakoby
nie chce wysuwać swej osoby.
To jednak wielkim błędem było
i efekciarstwo go zgubiło.

Nie zdążył nawet ust otworzyć,
by ciągnąć wywód swój przewlekły,
bo nagle z tłumu wielkim susem
wyskoczył doń Maczuga wściekły,
a gębę miał tak krwią nabrzmiałą,
że stała się koloru bordo,
i ryknął, że aż zahuczało:
Ach, ty żydowska wredna mordo!!
Nielichą gafę strzelił przy tym,
bo Fuks bynajmniej nie był Żydem,
tylko niemieckie miał nazwisko.
Lecz to szmaciakom jedno wszystko,
bo dla obecnych Polski panów,
kto nie
w drzwiach położę się ja!<br>Tu retoryczną błysnąć przerwą<br>zamierzał Fuks, by potem z werwą<br>zacząć rozwodzić się, jakoby<br>nie chce wysuwać swej osoby.<br>To jednak wielkim błędem było<br>i efekciarstwo go zgubiło.<br><br>Nie zdążył nawet ust otworzyć,<br>by ciągnąć wywód swój przewlekły,<br>bo nagle z tłumu wielkim susem<br>wyskoczył doń Maczuga wściekły,<br>a gębę miał tak krwią nabrzmiałą,<br>że stała się koloru bordo,<br>i ryknął, że aż zahuczało:<br>Ach, ty żydowska wredna mordo!!<br>Nielichą gafę strzelił przy tym,<br>bo Fuks bynajmniej nie był Żydem,<br>tylko niemieckie miał nazwisko.<br>Lecz to szmaciakom jedno wszystko,<br>bo dla obecnych Polski panów,<br>kto nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego