Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
tęskniłem, bo nie przepadałem za "opieką" starszego o tyle Wiesława. Chętnie popisywał się na mnie (i to często) w sposób dość bolesny swoją ogromną przewagą fizyczną. Po prostu bałem się go. Chociaż trudno powiedzieć, żebym był całkiem pozbawiony uczuć braterskich. Imponował mi, bo był silny, bardzo odważny i od czasu do czasu, rzadko bo rzadko, ale zaznawałem od niego uczuć serdecznych, jak choćby teraz, kiedy mało ducha nie wyzionąłem w jego powitalnych objęciach. Niestety, uważał się za drugiego po Bogu, czyli po ojcu, powołanego do wychowywania mnie. Często - w dziedzinach ojcu niedostępnych. Na przykład teraz, po przybyciu Wiesława do Miedzynia, czekały mnie
tęskniłem, bo nie przepadałem za "opieką" starszego o tyle Wiesława. Chętnie popisywał się na mnie (i to często) w sposób dość bolesny swoją ogromną przewagą fizyczną. Po prostu bałem się go. Chociaż trudno powiedzieć, żebym był całkiem pozbawiony uczuć braterskich. Imponował mi, bo był silny, bardzo odważny i od czasu do czasu, rzadko bo rzadko, ale zaznawałem od niego uczuć serdecznych, jak choćby teraz, kiedy mało ducha nie wyzionąłem w jego powitalnych objęciach. Niestety, uważał się za drugiego po Bogu, czyli po ojcu, powołanego do wychowywania mnie. Często - w dziedzinach ojcu niedostępnych. Na przykład teraz, po przybyciu Wiesława do Miedzynia, czekały mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego