Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
dłużej zatrzymała spojrzenie na krzyżu, po którym ściekał deszcz.
Odwróciła się, żegnając w pośpiechu i nagle zachwiała się, może poślizgnęła na mokrej glinie, ale pan Janek zdążył pochwycić ją wpół chroniąc przed upadkiem.
Burza oddalała się od cmentarza i od miasta, chociaż jeszcze deszcz nie przestawał padać i od czasu do czasu ukazywał się zygzak błyskawicy.
Odwróciłem się w stronę grobu, który żółcił się świeżym piaskiem i zobaczyłem nad nim mgiełkę idącą jakby od wierzchołków drzew; nie wiem czemu zdało mi się, że to zlatują się wszystkie nie dobite przez pana Sierożkę muchy i może ta mgiełka nad grobem to był ich
dłużej zatrzymała spojrzenie na krzyżu, po którym ściekał deszcz.<br>Odwróciła się, żegnając w pośpiechu i nagle zachwiała się, może poślizgnęła na mokrej glinie, ale pan Janek zdążył pochwycić ją wpół chroniąc przed upadkiem.<br>Burza oddalała się od cmentarza i od miasta, chociaż jeszcze deszcz nie przestawał padać i od czasu do czasu ukazywał się zygzak błyskawicy.<br>Odwróciłem się w stronę grobu, który żółcił się świeżym piaskiem i zobaczyłem nad nim mgiełkę idącą jakby od wierzchołków drzew; nie wiem czemu zdało mi się, że to zlatują się wszystkie nie dobite przez pana Sierożkę muchy i może ta mgiełka nad grobem to był ich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego