Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 10
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
niministrów i godali razem głośno, ze przecie jest tak dobrze i sprawiedliwie i takie ułatwienia dla ludności i w słuzbie zdrowio i w szkole i w ubezpieczeniach i tak wzrosto dobrobyt i maleje bezrobocie, ze redaktór, co ik pytoł, schowoł się pod stół. A oni godali i godali syćka razem do kupy i tutki mieli radosne, a w kieseni pobory z dziesięciokrotnom średniom krajowom i wcale nima zodnyk strajków, to wymysły postkomuny i wtej mój kochany Jasiek hipnon bez dźwiyrze, wylecioł za sope, wyrwoł ostrewke spod dasku i wdurkoł bez okno prosto we mnie. Cylowoł w telewizor, ale jakosi syba przeniesła i
niministrów i godali razem głośno, ze przecie jest tak dobrze i sprawiedliwie i takie ułatwienia dla ludności i w słuzbie zdrowio i w szkole i w ubezpieczeniach i tak wzrosto dobrobyt i maleje bezrobocie, ze redaktór, co ik pytoł, schowoł się pod stół. A oni godali i godali syćka razem do kupy i tutki mieli radosne, a w kieseni pobory z dziesięciokrotnom średniom krajowom i wcale nima zodnyk strajków, to wymysły postkomuny i wtej mój kochany Jasiek hipnon bez dźwiyrze, wylecioł za sope, wyrwoł ostrewke spod dasku i wdurkoł bez okno prosto we mnie. Cylowoł w telewizor, ale jakosi syba przeniesła i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego